Kowalski...DO TABLICY!!! Przygotuj się |
|
Zaczyna się lekcja. Nauczyciel otwiera swój brewiarz (dziennik :-) ). Ze zmarszczoną miną przygląda mu się przez moment... Dla ciebie oznacza to tylko jedno - padnie pewnie na ciebie. Suchość w gardle, twarz blada jak ściana, czujesz wszechogarniające cię gorąco, nogi miękną, ręce się zaciskają...., w głowie panuje totalne pustka, nie możesz sobie nawet przypomnieć jak się nazywasz. Chowasz się za kolegami, ławką, książką i masz tylko jedną nadzieję..... - Numer 15. Kowalski! Do tablicy!! ...już jej nie masz :-) |
|
Scenariusz,
który dotknął każdego z nas. Jakkolwiek, sytuacja mimo że wygląda groźnie, wcale taką nie jest. Raz - nauczyciel nie chce cię zjeść, ani pobić, tylko po prostu zadać kilka nieznacznych pytań. Dwa, że te pytania prawdopodobnie nie będą takie trudne, w końcu odpowiedzi na nie można znaleźć w twoim zeszycie - którego dla swego nieszczęścia pewnie nie przeglądałeś :-). Trzy, nawet jeśli dostaniesz co ci się należało - jedynkę, świat się przez to nie zawali. Przecież będzie to tylko jeszcze jedna jedynka do kolekcji, jaką już zgromadziłeś, czyż nie? :-) Tak więc właściwie nie ma się czym przejmować. :-) |
Przyczyny stresu Jest bardzo wiele przyczyn powodujących stres związany z odpytywaniem, egzaminem. Najpopularniejszym powodem jest ten, o którym sam doskonale wiesz - po prostu nie uczyłeś się tego, o co NA PEWNO będziesz zapytany, wiec masz pełne prawo do tego, aby się bać. Nie ma na to innego rozwiązania, niż to, o którym sam doskonale wiesz :-)... Ale są również sytuacje przeciwne, w których uczyłeś się, naprawdę się uczyłeś, długo, starannie, z pełnym sercem, a tu - trach. Pada twoje nazwisko i pustka to jedyna zawartość jaką wówczas niesiesz w głowie do tablicy. Niestety za odpowiedź typu, - "No przecież ja się uczyłem, uczyłem się panie profesorze" - nie dostaniesz dobrej oceny. Ale na to jest już rada, warta przedstawienia: |
Spójrz na siebie z perspektywy
nauczyciela. |
||||
Symulacja Metoda nie jest tak odkrywcza, nowa i pewnie w małym stopniu już ją stosujesz, ale jest ona na tyle ważna i skuteczna, że warta jest mocnego uwypuklenia i zastanowienia się nad nią. Technika ta nazywana jest role-play, tudzież jej mutacja nosi nazwę - symulacja. Symulacja naturalnych warunków, w jakich wiadomości których się uczysz, będą musiały wyjść na światło dzienne. Możesz zorganizować sobie z kimś wspólną naukę i razem zasymulować klasowe środowisko - niech kumpel/-ka siądzie za stołem, nadmie się, zrobi groźną, marsową minę i grubym ciężkim, ultra-stresującym głosem krzyknie: Kowalski...do tablicy! Marsz!!! Na co ty pokornym truchcikiem podbiegasz do stołu. I niech nasza wirtualna nauczycielka zapyta cię - tonem przyprawiającym o miękkość nóg - No to Kowalski, powiedz mi.... to, czego się właśnie uczyliście a dokładniej mówiąc to, o co się spodziewasz być zapytanym podczas odpowiedzi na lekcji. I słuchaj się ty sam, i niech ona cię słucha wyławiając błędy zalewanie, nieskładność, bezsens itd. Jak odpowiadać płynnie na pytania, jak podczas odpowiedzi zaprezentować swą wiedzę , tak by nauczycielowi szczęka z wrażenia opadła - to jest osobny temat który pojawi się w następnych eKsiążkach :-) |
Jak to robią inni. Popatrz np. na sprzedawców lub managerów. Klientów i podwładny personel naprawdę totalnie nie interesuje to, co on umie, czy się uczył, jak się uczył swego zawodu itd. Sprzedawcy i managerowie również czytają książki, chodzą na treningi, uczą się itd. Ale uczą się oni od razu z tym nastrojem - jak to zastosować, jak to będzie w praktyce wyglądać. I jeśli uczestniczą w dobrze zaprojektowanym treningu - od razu symulują na nich naturalne warunki i sytuacje, w których wykorzystują dopiero co nabytą wiedzę. Robiąc to pod okiem kwalifikowanego trenera - bardzo szybko osiągają wysokie wyniki. Trening w symulacyjnych warunkach, wszystkie błędy jakie w tym czasie popełnią i wyeliminują, oszczędzą im tego samego w realnych warunkach. - w pracy lub u klienta. Jeśliby nie trenowali oni wcześniej i nie eliminowali tych błędów w czasie treningowej symulacji - musieliby popełnić je w właśnie tutaj - w realnych warunkach - przed klientem, przed personelem. Ale tutaj to jest już kosztowne. |
||
Symulacja
/ role-play, to bardzo potężna technika, jej efektywność potwierdzają setki i tysiące treningowych instytucji które wykorzystują ją w swej metodyce treningowej. Niektórych umiejętności - np. sprzedaży, prezentacji itp., a w naszym przypadku opanowywania stresu w klasie - wręcz nie można sobie inaczej przyswoić niż właśnie tym sposobem. Totalnie nieskutecznym byłoby, gdybyś po prostu poczytał trochę o tym jak to trzeba zrobić, jak to trzeba sobie powiedzieć i - bez fizycznego wypróbowania tego, wielokrotnie - w niektórych przypadkach - próbował z tak "nabytymi" umiejętnościami iść na spotkanie z rzeczywistością. |
Inne
podejście... Patrząc z dalszej, ogólnej perspektywy, ten typ uczenia się jest właściwie całkowicie innym podejściem do nauki. Zamiast uczyć się, czytać, kując i mając nadzieję, że zostanie to w głowie, ucz się w mając na celu to, że rezultatem twego uczenia się ma być udzielenie poprawnej odpowiedzi, lub rozwiązanie danych zadań podczas odpytywania, sprawdzania tych wiadomości. Innymi słowy ucząc się - ucz się tak, abyś po skończeniu nauki (i podczas późniejszych powtórek), był w stanie odpowiedzieć sobie na pytania dotyczące dopiero co poznanego materiału. Czyli, jak już pisałem w poprzednich numerach, ucząc się twórz jednocześnie pytania testowe z tego materiału i zaraz po nauce - spróbuj sobie na nie odpowiedzieć. Tak to wygląda w przypadku przedmiotów typu - na pamięć: biologia, historia - w których nie ma kwestii rozwiązywania zadań, jest tylko odtwarzanie zapamiętanych informacji. Ale w przypadku "stosowalnych" wiadomości - matematyka, fizyka, itd. gdzie poznane informacje należy wykorzystywać - rozwiązywanie zadań i ćwiczeń jest bardzo ważne i cenne - mimo, że może tego nie lubisz - jest to dobra metoda na sprawdzenie czy faktycznie rozumiesz dane zagadnienie czy też nie. Ważności i skuteczności testowania siebie i rozwiązywania zadań nie można przecenić, ich skuteczności zaobserwujesz, lub już obserwujesz jeśli to stosujesz. Jeśli np. ogólnie coś czytałeś, próbowałeś to zapamiętać, ale nie jesteś w stanie składnie odpowiedzieć na zadawane sobie pytania - no to jaki jest sens takiego uczenia się? Co będziesz miał z takiej nauki podczas odpytywania/na egzaminie? Jeśli teraz nie jesteś w stanie poprawnie i z sensem odpowiedzieć na zadawane sobie pytania - nie spodziewaj się, że będzie mógł na nie odpowiedzieć przed nauczycielem / na egzaminie. |
Podsumowując: Ucz się mając na celu sprawdzanie wiadomości i ich odtwarzanie/stosowanie, a nie po prostu uczenie się. W sensie - zapewne już tak robisz, ale możesz do tego podjeść na full - całkowicie zmieniając sposób powtarzania materiału. Nie tylko będzie to korzystne w twojej szkolnej sytuacji, ale ten sposób uczenia się - jeśli będzie praktykowany przez dłuższy czas i wejdzie ci w krew, bardzo pozytywnie wpłynie na dalszą twoja karierę. Ponieważ to właśnie stosowanie posiadanych wiadomości, a nie ich przechowywanie w głowie przynosi rezultaty.
|