Kowalski...DO TABLICY!!!
Zrób to sam

Z którejkolwiek strony nie spojrzysz, sytuacja jest równie przegrana:

- jutro klasówka
- ty niewiele umiesz
- nikt ci nie jest w stanie pomóc, bo każdy ryje aż miło.

Słowem - siąść i płakać.

Siąść owszem, nawet się położyć, płakać - niekoniecznie.
Jeśli sytuacja jest faktycznie przegrana - to tylko na twój plus. Większość sytuacji jakie napotkasz w życiu takimi będzie :-), więc im staranniej się od nich przygotujesz, im częściej będziesz przez nie przechodził i je przezwyciężał, tym większej wprawy w tym nabierzesz.

W poprzednim rozdziale znalazłeś opis techniki nazywanej symulacją, w której krytyczne dla cię warunki symulujesz razem z drugą osobą - przyzwyczajając się do nich jeszcze przed ich rzeczywistym wystąpieniem. Pomimo tego, że technika ta jest znakomita i nie zamienialna na inne, w przypadku samodzielnej pracy - nie da się jej zastosować. Cóż zatem robić?
Siąść i płakać po raz wtóry :-)

Sięgnij, gdzie wzrok nie sięga.
Technika która tutaj znajdziesz proponuje właściwie to samo co poprzednia - symulację, z tą jednak różnicą, że wykonujesz ją sam - bez pomocy drugiej osoby.

Jest to dobra alternatywa dla osób nie mających warunków do wspólnego przygotowywania się wykorzystując sposób opisany w poprzednim numerze.

Metoda ta polega na wizualizowaniu sobie obrazów, scen, których się obawiasz, boisz się, w których nie wiesz co może się stać, w których stres może cię całkowicie unieruchomić i zablokować wszelkie normalne reakcje.
W naszym przypadku takimi sytuacjami są np. egzamin, klasówka, odpytywanie itd.

Technika ta stosowana jest m. in. przez grupy antyterrorystyczne, profesjonalnych policjantów, którzy wizualizują sobie sceny napaści, interwencji, działania w nieobliczalnych warunkach - i ćwiczą w wyobraźni ruchy i akcje które powinni w tym czasie podejmować.

Jakkolwiek to samo robią w czasie rzeczywistych treningów - jednak niektóre sceny - ze względu na trudność w ich wiernym odwzorowaniu w rzeczywistości - przerabiają w umyśle.

Efektem tych ćwiczeń jest to, że w czasie kiedy natkną się na nie w rzeczywistych warunkach - będą już wiedzieli jak reagować i co robić. Mogą być nawet zaskoczeni, ponieważ pomimo tego, że oni sami świadomie mogą nie wiedzieć co robić w danej sytuacji ich mózg - wyćwiczony w tych sytuacjach wcześniejszymi ćwiczeniami - będzie wiedział co zrobić i zrobi dokładnie to, do czego był przyzwyczajony / nauczony.


Wizualizacja nie jest pozytywnym myśleniem,
ani wmawianiem sobie jakim to jestem/będę bohaterem, podczas gdy tak naprawdę jestem Stefkiem burczymuchą i na widok cienia mrówki mdleję ze strachu.:-)
Nie o to tutaj chodzi.

Technika ta wykorzystuje właściwość mózgu polegającą na nie rozróżnianiu przez mózg rzeczywistości od fantazji: - z grubym przybliżeniem oczywiście.
Dla mózgu - obrazy które przywołujesz w umyśle, niewiele się różnią - w sensie akcji i reakcji, którą on podejmuje na ich podstawie - od tych, które widzisz w rzeczywistości.
Oczywiście reakcje te są o wiele słabsze - ale zawsze coś.

Innymi słowy przygotowujesz się w umyśle, wyobrażając sobie określone sytuacje i twoją reakcję/akcję/stan, w którym chciałbyś być, kiedy już znajdziesz się w rzeczywistych warunkach.

Przygotowujesz swój mózg, mówisz mu co ma zrobić, można powiedzieć że programujesz go - jakkolwiek słowo to nie brzmi tutaj najlepiej, bo przypomina to jakieś "nie z tej ziemi" techniki - na to, że w realnych warunkach, w czasie kiedy wyobrażana sytuacja naprawdę będzie miała miejsce - reakcje te pojawią się wówczas w twoim ciele lub twoje zachowania będą takie, jakie sobie wcześniej przygotowałeś.

Jednakże ćwiczenia te działają najlepiej (prawie wyłącznie) w czasie relaksu, kiedy twoje ciało odpoczywa, a mózg znajduje się w innym nastroju, a dokładniej mówiąc "nadaje na innej fali"
(dla wtajemniczonych - chodzi o fale alfa). W normalnym stanie takich ćwiczeń nie przeprowadza się, a jeśli nawet - nie będzie to skuteczne.


Jak działają wyobrażenia
na reakcje ciała możesz zaobserwować wykonując następujące ćwiczenie:

Usiądź wygodnie, najlepiej połóż się lub rozłóż się wygodnie w fotelu i zrelaksuj się. Nie będę tutaj dokładnie opisywał jak się relaksować - może już to wiesz, a jeśli nie - w wielkim skrócie - robi się to tak, że świadomie relaksujesz każdą cześć swego ciała - nogi, ręce, brzuch, twarz itd.
Poświęć minutkę na to aby całkowicie - ile się tylko da - zrelaksować swe ciało i uspokoić bieg myśli.
Po tym jak już to osiągniesz - wyobraź sobie następującą scenę:

Przed twoją głową pojawia się wielka cytryna - wielka, soczysta, pięknie lśni w słońcu. Łapiesz ją reką i obracasz przez chwilę obserwując jej dorodność. Zachwycasz się - cóż to za piękna cytryna. Nabierasz na nią coraz większej ochoty, więc drugą ręką bierzesz nóż i rozcinasz ją na pół. Widzisz jak wielki krople soku ściekają z niej, kapią i ściekają po twej ręce.
Cytryna jest naprawdę soczysta - łapiesz ją silniej dwoma rękami, przyciągasz ją do swych ust i ...zagłębiasz się w nią zębami - wsysasz się w nią, pijesz jej cierpki sok, aż ci po brodzie kapie :-).
Ściskasz ją jeszcze bardziej aż sok pryska dookoła, wlewasz w swe usta prawdziwe strumienie cytrynowego soku......


I co teraz czujesz w ustach? Jeśli wykonałeś to ćwiczenie prawidłowo - powinieneś czuć zwiększony przypływ śliny - mogła się nawet pojawić reakcja jak na widok prawdziwej cytryny - cierpki smak w ustach.

Tak to działa - to co widzisz w umyśle - odbija się na twym ciele.
Mózg na podstawie przeszłości ma nagrane, że na widok i smak cytryny - należy zwiększyć wydzielanie śliny - co też zawsze robi - nawet w przypadku kiedy wywołujesz podobne zdarzenie tylko w umyśle.
Jakkolwiek powtarzam - zjawisko działa tylko w czasie głębokiego relaksu - im głębszego tym lepiej. Jeśli poważnie chciałbyś stosować to ćwiczenie - podejdź równie poważnie do umiejętności relaksowania ciała.

Spróbuj zastosować ten sposób do wizualizacji :
ustnej odpowiedzi, kartkówki, klasówki i innych wydarzeń na których myśl gardło strach ci ściska.

Wyobrażaj to sobie podobnie jak na przykładzie obok.


O czym trzeba pamiętać,
wykonując to ćwiczenie?
Najważniejszymi punktami, które musisz przy tym zachować to wyobrażanie sobie konkretnych pozytywnych obrazów, a nie nie-negatywnych.
No bo niby jak wyobrazisz sobie np.:
Nie boję się, wcale się nie boję, nie gryzę palców ze strachu, nie jestem w ogóle zdenerwowany, strach wcale mnie nie dławi i mój głos wcale się nie załamuje, w ogóle się nie jąkam i mówię unikając bezsensów, skakania z tematu na temat....stres, blada twarz i inne wszystkie nieprzyjemne zjawiska w ogóle mnie nie dotyczą....... :-)

WYOBRAŻENIE SOBIE NIE-CZEGOŚ JEST NIEMOŻLIWE!

Skończysz na tym, że wyobrażasz sobie właśnie te wszystkie negatywy, co jest ostatnią rzeczą, która jest tutaj polecana.

Nie ma czegoś takiego jak nie-słoń.
Jedne co możesz zobaczyć wyobrażając sobie nie-słonia, to przekreślony słoń, lub słoń który pojawia się i znika.

Prawidłową metodą jest wyobrażenie sobie pozytywnych obrazów. Pozytywnych - w sensie - takich które uważasz za pożądane, tak jak na przykładzie obok, przywołujesz i próbujesz poczuć wszelkie przyjemne i oczekiwane reakcje.


Widoczne efekty
odczuwalne są dopiero po kilkunastu dniach - czasem dłużej - codziennych, systematycznych ćwiczeń.
Jakkolwiek, już po kilku próbach będziesz w stanie odczuć pewne rezultaty.

Powtórnie i raz jeszcze - absolutnym warunkiem jest wykonywanie tych ćwiczeń w czasie możliwie pełnego relaksu - w przeciwnym przypadku - nawet nie próbuj tego w normalnym stanie. Po prostu nie zadziała i skończysz jeszcze bardziej sfrustrowany. Zapomnij również o tej metodzie stojąc u drzwi sali egzaminacyjnej. To nie jest miejsce na takie ćwiczenia.

W wyobrażanych scenach, zwracaj większą uwagę bardziej na obserwację swego stanu i odczuć, niż na przebieg wydarzeń i szczegółowe przedstawienie scen.
W końcu chodzi o stres i jego zwalczenie - w czym te ćwiczenia mają ci pomóc, a nie o tracenie czasu na wyobrażenie sobie fantazyjnych historyjek.

Ćwiczenie to dobrze jest wykonywać przed rozpoczęciem nauki w domu - łapiesz w ten sposób dwie sroki za ogon. Nie tylko przygotowujesz się do mniej bolesnego przełknięcia przyszłej trudnej sytuacji, ale również relaksujesz się przed nauką, co jest tylko na plus, ponieważ usuwasz w ten sposób zmęczenie i ewentualny stres, który towarzyszyłby ci gdybyś tego nie zrobił.

Spróbuj tej metody. Zapewne wiele sytuacji w życiu będzie dla ciebie stresujących:
- rozmowa kwalifikacyjna przed przyjęciem na studia/do pracy
- wystąpienia publiczne
- spotkanie z ważną osobą
- zwykła chuligańska napaść (to masz pewne :-) )itd.

We wszystkich tych przypadkach możesz z powodzeniem stosować tą metodę, aby być na nie przygotowanym, kiedy już dotkną cię one w rzeczywistości.


    Przykład zastosowania
Ustny egzamin
Wyobraź sobie sytuację ustnego egzaminu - salę egzaminacyjną, profesora, przed nim rozłożone kartki z pytaniami. Obserwuj całą scenę z punktu jakby zawieszonego nad całą sceną, np. z górnego rogu sali.

Widzisz cały ten szok, nerwy towarzyszące egzaminowi. Widzisz jak ktoś wychodzi z sali - z miną opuszczoną aż do ziemi - prawie płacze. Ale to cię nie rusza, ponieważ widzisz siebie, jako całkowicie spokojną osobę w całym tym otaczającym cię kłębku nerwów. Widzisz jak się uśmiechasz, rozmawiasz żartobliwie z kolegami wokół, którzy dziwią się jak ty możesz być tak spokojny.
I oto - z sali pada tekst:
(twoje nazwisko) - zapraszamy do środka.
To ciebie wywołują. Widzisz jak z pewnym siebie krokiem, w pełni zrelaksowany wchodzisz do sali egzaminacyjnej.

Widzisz jak siadasz przed profesorem, siadasz pewnie, z uśmiechem. Jesteś pewien tego czego się nauczyłeś i wiesz, że żadne pytania z tego tematu cię nie zaskoczą, ponieważ na wszystkie znasz odpowiedzi.. Widzisz jak profesor poleca ci wybrać jedną z leżących kartek z pytaniami.
Ty ze spokojem wyciągasz jedną kartkę i patrzysz na pytania uśmiechając się - tak mam to w kieszeni - widzisz po swoim wyrazie twarzy.

Oddajesz profesorowi kartkę, on zadaje ci pierwsze pytanie. Ty zamyślasz się momencik i odpowiadasz mu - płynnie, pewnym głosem, rozrysowujesz mu na kartce niezbędne wzoru i rysunki.

Profesor zadaje ci następne pytanie - ty, zamyślasz się momencik, zapytujesz go o co mu dokładnie chodzi, on ci precyzuje, a ty znów - bez problemy odpowiadasz mu na pytanie. Profesor kiwa głową ze zrozumieniem.

Widzisz jak wstaje i podaje ci rękę - gratulując ci odpowiedzi i zdania egzaminu. Ty wstajesz również, ściskasz jego rękę, dziękujesz mu i z promiennym uśmiechem wychodzisz z sali ściskając w ręku index z wpisaną piątką.....

_______________________

Oto przykład wizualizacji, którą mógłbyś sobie przeprowadzić w przypadku egzaminu ustnego.
Treść wydarzeń itd. są obojętne - ważnym jest widok siebie - jako opanowanej spokojnej uśmiechającej się osoby w całej tej napiętej sytuacji, odczucie spokoju i pewności siebie towarzyszące ci podczas egzaminu.

Jeśli będziesz wykonywać takie ćwiczenia systematycznie przez kilka tygodni - strach przez rzeczywistym egzaminem będzie miał już wyłamane zęby, jeszcze zanim cię dopadnie.